Davis Cup na Warszawskim Torwarze

Davis Cup na Warszawskim Torwarze

Jak zwykle przy tego typu okazjach, nie zabrakło naszego silnego wparcia kibicowskiego! Trenerzy, zawodnicy, rodzice i dzieciaki, dziadkowie, wnuczęta, siostry i bracia, wujkowie i ciotki…jednym słowem Rodzinka Breaka na trybunach J Wprawdzie nasze głośne okrzyki (oczywiście Tomek i Sławek), oklaski (Kajtek z Tatą), piękne stroje i fryzury (Justyna z famlią), fachowe opinie i pogaduchy (wszyscy trenerzy Breaka z rodzinkami), retrospektywne porównania (seniorzy rodu, Andre i Ula), spokojne i wyważone brawka (Mateusz z Tatą i wujkiem), a nawet reprezentantki ballgirls (Zuza i Matylda)… i wiele wiele innych akcentów, naszych dzielnych klubowiczów nie pomogły na doskonale przygotowanych Chorwatów! Jednak jedynym zwycięzkim punktem może pochwalić się w tym pojedynku podopieczny naszego Klubowego trenera, Bolesława Szmyda, Marcin Matkowski, który w parze z Mariuszem Fyrstembergiem pokonał w 5 setach, mocną Chorwacką parę! …no ale cóż, taki jest tenis i sport 1:3 w całym spotkaniu, szansa na walkę o awans zapewne jeszcze będzie, teraz wracamy do „Szop“ i pracujemy dalej! J Ogień! mc